wtorek, 30 stycznia 2018

Zwiastun "Piratów"

4 marca o godzinie 17.00 w Teatrze Sztuk odbędzie się uroczysta premiera spektaklu "Piraci". Zapraszamy! 

"Nasz Kapitan grzmi jak burza
Tocząc prochu pełną beczkę
Że najłatwiej być piratem
Kiedy jest się... małym dzieckiem"

Tak brzmią słowa jednej z piosenek. 

Marzenia, bunt i dziecięce wnioski. Równie ważne dla dzieci, jak i dla dorosłych. Zwłaszcza rodziców. Co chodzi po głowie, gdy ma się 6-11 lat? Sam się, widzu, przekonaj! 





czwartek, 25 stycznia 2018

Już szant żeglarskich słychać śpiew

Statek już gotowy, jeszcze ostatnie szlify i czas popłynąć w rejs. Ahoj, przygodo! Niestraszne nam oceany, rekiny i ośmiornice! Śpiewają dzielni marynarze. Trzeba mocnej zaprawy, bo... popłyniemy na dalekie lądy, spotkamy wygłodniałych kanibali...

Jakie jeszcze przygody?

Zapraszamy 4 marca o godzinie 17.00 do Teatru Sztuk!




niedziela, 21 stycznia 2018

"Piraci"

4 marca o godzinie 17.00 "Piraci" wypływają na wody oceanu występów. Bardzo serdecznie zapraszamy na pełną wyobraźni przygodę!

Zespół Teatralny Groszki w Teatrze Sztuk w Jaworznie

Reżyseria: Barbara Wójcik-Wiktorowicz

Muzyka: Agnieszka Olszańska

Zespół: czternaścioro wspaniałych Groszków:)


niedziela, 7 stycznia 2018

Strych

Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie ze słowem ''strych''? Pewnie - jak pisał Jerzy Ficowski - ''cmentarzysko rupieci, miejsce zesłania starych gratów''. Jednak w naszym Teatrze to właśnie tam kryją się cudowności, przy których bledną nawet te opisane w "Wyprzedaży teatru". Lubię to miejsce, a także zapach garderoby, poszczególnych pracowni, przytulny (pół)mrok korytarza za sceną, gdzie aktorzy zrzucają swoją prywatność i stają się postaciami. I to, że patrząc przez okno pokoju instruktorów, na ścianie pobliskiej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej można zobaczyć wykonany drukowanymi literami napis ''pekińczyk''.

wtorek, 2 stycznia 2018

Ulubiona powieść Basi

Czy wiecie, jaka jest ulubiona powieść Basi? Pewnie myślicie, że to coś z literatury dziecięcej lub młodzieżowej. Prawda jest jednak inna. Z pewnością będziecie zaskoczeni. Oddajmy głos Basi:

Miałam piętnaście lat, gdy czytałam "Pachnidło. Historię pewnego mordercy" po raz pierwszy. Ta mroczna opowieść zrobiła na mnie tak ogromne wrażenie, że latami do niej wracałam. Była dla mnie tak fascynująca i teatralna, że nawet napisałam na jej podstawie scenariusz. Mało tego: sama chciałam zagrać głównego bohatera! Skróciłam jednak wątek jedynie do sfery fascynacji, więc zniknął konflikt. Teraz myślę, że może to dobrze, że nie pokazałam tego nigdy na scenie. 

Wybór tej powieści kontrastuje z tym, co robię na co dzień, ale kontrast wydaje się być w życiu czymś naturalnym. Podam przykład: dwukrotnie miałam okazję spotkać Józefa Szajnę i sama byłam zaskoczona, że ten prywatnie niezwykle pogodny człowiek tworzy tak trudne i bolesne dzieła. Gdy stawiałam pierwsze kroki w teatrze, moje autorskie, studenckie spektakle były określane mianem pozytywnych i refleksyjnych. W jurorskich rozmowach pytano mnie, gdzież konflikt. Tymczasem ja robiłam je intuicyjnie i tak, jak mi serce dyktowało. Uważałam, że wokół jest wystarczająco dużo konfliktów, by nie musieć zajmować się nimi jeszcze dodatkowo na scenie. Mówiłam sobie: "Pokazuję to, co czuję, to, czego mi w życiu trzeba''. Nie studiowałam reżyserii, ale z czasem zrozumiałam, na czym ów konflikt w dramacie polega. Żyłam w świecie teatru (brat - aktor we Wrocławskim Teatrze Pantomimy im. H. Tomaszewskiego, mąż - aktor i współtwórca od tamtych studenckich lat). Współpracowałam blisko dwadzieścia lat z Ogólnopolskim Festiwalem Teatrów Dziecięcych ''DZIATWA'' w Łodzi. Uczestniczyłam w wielu analitycznych rozmowach twórców, instruktorów, pedagogów i artystów. Pracuję także na profesjonalnych scenach jako scenograf i miałam okazję uczyć się teatru dziecięcego od zawodowych reżyserów w teatrach lalkowych (m.in. Stanisław Ochmański, Grzegorz Kwieciński, Czesław Sieńko). Pracy z dzieckiem uczyli mnie moi wspaniali wykładowcy z ASP - Wydziału Edukacji Wizualnej (prof. Wiesław Karolak, prof. Ireneusz Kawecki), ale to nie tak, że tematyką dziecięcą zainteresowałam się dopiero na studiach. Temat ten nosiłam w sobie od najmłodszych lat. Zawsze chciałam ilustrować książki dla dzieci, marzyłam również o zostaniu przedszkolanką. Będąc w podstawówce, prowadziłam u nas w bloku teatrzyk. Sąsiad udostępnił nam suszarnię i bardzo nas wspierał - zawieszał kurtynę, znosił fotele samochodowe, by publiczność miała na czym usiąść. Ja zaś zajmowałam się werbowaniem koleżanek do grania i dziecięcych widzów.

W życiu wolę zajmować się problematyką dziecięcą, ponieważ jest barwna i pełna fantazji, ale także dlatego, że wierzę, iż teatr może nieść dla małych aktorów i dla nas widzów wiele pożytku, a za tym i dobro, którym można obdarować jak czerwonym sercem:)