poniedziałek, 24 lutego 2020

Jeunesses Musicales - dzień drugi


Chyba żadna inna publiczność nie reaguje tak żywiołowo jak dzieci. Natychmiast wyrażają swój zachwyt lub dezaprobatę, komentują to, co dzieje się na scenie. I to właśnie najmłodsi stanowili lwią część naszej widowni w sobotni wieczór w trakcie koncertu piosenek Aleksandra Brzezińskiego „Fiołki w cukrze”.

22 lutego na scenie wystąpiła grupa wokalno-aktorska w składzie: Wiktoria Banasik, Marlena Budak, Kamil Bzukała, Tomasz Gędłek, Kamila Kurzeja, Zuzanna Lach, Joanna Pietrzyk, Martyna Pluta, Joanna Płonka, Sylwia Sarna, Klaudia Sedlaczek, Joanna Skalińska, Brigitta Wierzbik. Naprawdę trudno jest kogokolwiek wyróżnić, ponieważ każdy miał możliwość zaprezentowania swoich możliwości wokalnych i aktorskich. Wykonawcy funkcjonowali sprawnie niczym jeden organizm, a warto dodać, że każdy wcielał się w kilka postaci.

Kapitalna muzyka „Brzeziny” (różne muzyczne konwencje, „Pomidor” czy premierowe „Okulary” to murowane radiowe przeboje), mądre teksty z przesłaniem i piękna polszczyzna, pomysłowe, dalekie od dosłowności kostiumy, wspaniale pomyślany ruch sceniczny autorstwa „Bzyka” – to tylko niektóre z atutów „Fiołków w cukrze”. Dopełnienie tego, co działo się na scenie, stanowiły wyświetlane na ekranie animacje. Śpioch, drzemiący na gałęzi niczym koala, pan Hilary, widzący swoje odbicie w lusterku, pociąg, przejeżdżający obok ślimaka czy ilustracja do „Dwóch wiatrów” - rysunki Basi Wójcik-Wiktorowicz są małymi dziełami sztuki. Oglądając, warto zwrócić uwagę na to, jak ukazane zostały fizjonomie zwierzęcych postaci – zebra, żyrafa albo hipopotam (więcej nie zdradzę).

Tekst do tytułowego utworu napisała Ewa Sałużanka (część piosenek została skomponowana do spektakli w jej reżyserii). Oniryczna w klimacie kompozycja, mająca w sobie coś hipnotyzującego, otwiera koncert, stanowiąc zaproszenie do świata, w którym dziecięcego odbiorcę traktuje się poważnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz