Ostatni dzień zajęć rozpoczęliśmy od rozgrzewki. Rozruszane
zostały szyja, barki, biodra, kolana i kostki. Po rozgrzaniu kończyn
przyszedł czas na aparat mowy. Dzieci mierzyły się w łamańcami
językowymi, a w sali teatralnej zaroiło się od szeleszczących
głosek. Nie zabrakło masażu przy dźwiękach Mozarta – zarówno
rękawicami sensorycznymi, jak i woreczkami (ćwiczenie o nazwie
„Pralnia”). Następnie uczestnicy, jedynie za pomocą gestów,
starali się zobrazować czytane na głos opisy snów (historie
opowiadały między innymi o pobycie na obcej planecie, wspinaczce po
niezwykle wysokich schodach i spotkaniu z UFO). Ćwiczeniem
pantomimicznym było także wykonywane w parach zadanie o mówiącej
wszystko nazwie „Rzeźba i rzeźbiarz”. Na finał tradycyjnie zabrzmiał utwór "September".
piątek, 24 lipca 2020
Warsztaty teatralne - dzień czwarty
W trakcie czwartkowych zajęć było miejsce zarówno na „Taniec
części ciała” (w rytm przeboju „Dancing Queen”), jak i na
masaż rękawicami sensorycznymi przy dźwiękach 21. koncertu
fortepianowego W. A. Mozarta (wybór muzyki był nieprzypadkowy,
melodie autorstwa austriackiego kompozytora działają stymulująco
na mózg). Bogato reprezentowane były również ćwiczenia
pantomimiczne: przejście przez strumyk po kamieniach, spacer po
oblodzonej drodze, noszenie tacy ze szklankami, chodzenie po polu
minowym, przejście wąską drogą (z obu stron przepaść, a
środkiem idą ludzie), wspinanie się na skałę, wiązanie krawata,
nawlekanie igły na nitkę, otwieranie prezentu oraz próba
schwytania i zapakowania do worka jadowitego węża. Prawdziwy podziw
budzi, w jak kreatywny sposób każdy z uczestników potraktował to
zadanie. W czwartek pojawiły się także ćwiczenia, które dzieci
same zaproponowały.
Warsztaty teatralne - dzień trzeci
Środowe zajęcia rozpoczęły się tradycyjnie od poprowadzonej
przez Kasię rozgrzewki. Głowa, szyja, biodra, kolana – żadne
partia ciała nie została pominięta. Następnie przyszła pora na
ćwiczenie o nazwie „Nietypowe powitanie” - witali się ci,
którzy tego dnia pili wodę, herbatę, jedli na śniadanie płatki i
jechali samochodem. Śmiechu było co niemiara w trakcie kolejnego
działania – dzieci witały się za pomocą… części ciała
(kolan, pleców, łokci itd.). Ciała uczestników odgrywały także
ważną rolę w innym ćwiczeniu, gdzie kolejne części ciała
„ożywały” i żyły swoim własnym życiem (ręka, noga, brzuch,
a nawet język), a po chwili tańczyło już całe ciało. Podobnie,
jak miało to miejsce w ciągu dwóch minionych dni w ruch poszły
rękawice sensoryczne (a wszystko to przy dźwiękach muzyki
relaksacyjnej i szumu morskich fal).
Warsztaty teatralne - dzień drugi
Wtorek rozpoczął się tradycyjnie od rozgrzewki aparatu mowy: było
zwijanie języka w trąbkę, wydawanie ustami odgłosu stukotu
końskich kopyt o bruk, naśladowanie końskiego parskania i liczenie
zębów językiem. Pojawiły się takie ćwiczenia, jak „Rama”,
„Lustro” czy „Dyrygent i chór”. W pierwszym z nich – z
udziałem tytułowego rekwizytu - uczestnicy pozowali, tworząc
wymyślony przez siebie obraz. Były więc dzieła, które można by
nazwać „Hawajska tancerka”, „Kawaler z kotem” i „Pan z
gazetą”. W „Dyrygencie i chórze” natomiast, ćwiczeniu na
mięśnie przepony, dzieci, zgodnie z gestami Kasi, raz ciszej, raz
głośniej powtarzały słowa wyliczanki „Siała baba mak”. Kasia
zaproponowała ćwiczenia na refleks (jak najszybsze odrzucenie do
drugiej osoby kolorowego woreczka i powiedzenie jego koloru) i
koordynację ruchową (chodzenie po dyskach sensorycznych z
woreczkami w obu dłoniach i na głowie). Pojawiło się także
działanie o nazwie, zapożyczonej ze skeczu Monty Pythona,
polegające na tym, że każdy z uczestników musiał wymyślić
sobie specyficzny krok. Chodzili więc po scenie między innymi
lunatyk, tyranozaur i zombie. Podobnie, jak poprzedniego dnia, pisk
radości wywołało pojawienie się rękawic sensorycznych.
Zwieńczeniem wtorkowych zajęć były, podobnie, jak w poniedziałek,
pląsy w rytm piosenki zespołu Earth, Wind & Fire.
Warsztaty teatralne - dzień pierwszy
Pierwszego dnia warsztatów teatralnych dla dzieci autystycznych z
Grupą „Niebieskie Żarówki”, prowadzonych przez Kasię, w
ramach rozgrzewki mięśni twarzy pojawiły się ćwiczenia, znane
doskonale z „Lata Niebieskich Żarówek”: malowanie ust od środka
językiem czy masaż piąstkami policzków i czoła. Jednak trzon
zajęć stanowiły działania, związane ze zmysłami, dlatego też
wykorzystaliśmy rękawice, stworzone przez Julię, plansze autorstwa
Kasi oraz kolorowe dyski. Rękawice sensoryczne w trakcie
odbywającego się w parach rodzic-dziecko masażu zrobiły prawdziwą
furorę. Jeśli chodzi o plansze, to niesamowite, jak rozmaite
skojarzenia mogą wywoływać posiadające różne faktury zwyczajne
przedmioty, kiedy człowiek zamknie oczy i posługuje się jedynie
zmysłem dotyku. Papier ścierny przypomina wówczas elektryczny
pilnik do stóp, patyki – poroże jelenia albo szprychy w rowerze,
sztuczne futerko – sierść lamy lub alpaki albo pokrowce na
siedzenia w samochodzie. Kapsle stają się foremkami do muffinek,
gąbki do naczyń – poduszeczkami na igły, podkładki pod meble –
klawiaturą komputera i kalkulatora lub podeszwą traperów,
zastygnięty klej na gorąco – obrusem albo pajęczyną, a sklejone
ze sobą kolorowe słomki – fletnią Pana lub dmuchanym materacem.
W trakcie spacerów po dyskach sensorycznych dzieci bezbłędnie
odgadywały umieszczone na nich kształty, nie zabrakło stymulacji
dotykowej również bez rękawic (różne rodzaje masażu: „igiełki”,
„pajączki”, „karate”, „ugniatanie ciasta”). Do zmysłów
odwoływało się również inne z ćwiczeń – dzieci w zamkniętymi
oczami wsłuchiwały się w odgłosy z sali i te, dobiegające z
zewnątrz, by po chwili powiedzieć, co słyszały. Na koniec miał miejsce taniec radości w rytm przeboju „September”.
piątek, 17 lipca 2020
Warsztaty edukacyjno-plastyczne - dzień piąty
Warsztaty edukacyjno-plastyczne, prowadzone przez Fundację „Koty z
Kociej”, odbywały się w ramach zadania publicznego Jaworzno
Miasto Kotów III na zlecenie Urzędu Miasta w Jaworznie. Nic więc
dziwnego, że ostatniego dnia zajęć temat prac brzmiał właśnie
„Jaworzno Miasto Kotów”. Dzieci pracowały zarówno zespołowo,
jak i indywidualnie, używając wszystkich technik, znanych z
poprzednich czterech dni. W rezultacie kartony zapełniły się
miejscami, które bez trudu rozpozna każdy mieszkaniec naszego
miasta, mimo iż niektóre z nich – stosownie do tematu –
zmieniły nieco swoje pierwotne nazwy. Połączenie różnych
technik, a więc i faktur dało niesamowity efekt.
Warsztaty edukacyjno-plastyczne - dzień czwarty
Czwartego dnia zajęć każdy z uczestników mógł stworzyć z
puszki po kociej karmie swój niepowtarzalny organizer. Mógł on
służyć zarówno im, jak i idealnie nadawał się na prezent dla
mamy (na przykład na kosmetyki lub pędzle do makijażu). Kasia
przypominała, że każdy pomysł jest dobry (wszystko jest kwestią
wrażliwości i wyobraźni), ostrzegała także, by uważać na ostre
krawędzie puszek. W ruch poszły nie tylko gazety, klej i zwykły
oraz samoprzylepny papier kolorowy, ale również włóczka. W
efekcie zwierzaki miały różne wyrazy pyszczków, a niektóre wręcz
ludzkie rysy twarzy.
Warsztaty edukacyjno-plastyczne - dzień trzeci
W środę dzieci tworzyły koty w sweterkach z włóczki. Sama Kasia
przyznała, że wycięcie kształtu zwierzęcia z kartonu nie należy
do najprostszych zadań, ale, jak zaznaczyła, ma to swój cel –
chodzi o doskonalenie sprawności dłoni. W rezultacie koty miały
różne wyrazy pyszczków (niektóre mrugały do oglądającego) oraz
rozmaite stroje – jeden prezentował się w kostiumie plażowym, a
na sweterku innego pojawiło się serduszko. Wykorzystano także
bibułę, której pojawienie się wywołało prawdziwy zachwyt u
dzieci. Uczestnicy sami decydowali, ile kotów stworzą – wpływa
na to miała między innymi grubość użytej włóczki. Kasia
przypominała, jak ważne jest, by nie marnować materiałów,
przybliżała także tajniki kocich zachowań (koty generalnie lubią
ruch i poruszające się przedmioty, jeśli coś zrzucają, nie
czynią tego ze złośliwości, tylko dlatego, że mają taką
potrzebę gatunkową). Wszak to zajęcia nie tylko plastyczne, ale i
edukacyjne.
Warsztaty edukacyjno-plastyczne - dzień drugi
Drugiego dnia warsztatów dzieci malowały farbami akrylowymi na
płótnach portrety kotów - swoich lub wymarzonych. Zwierzaki
różniły się wielkością, umaszczeniem, występowały pojedynczo
lub w grupach, z reguły na tle pejzaży. Był niesamowity kot z
gwiaździstym niebem za plecami, Kot z Cheshire, pojawił się nawet
kot-superbohater. Niezwykłe, jak w ramach jednej techniki w odmienny
sposób można ująć temat.
Warsztaty edukacyjno-plastyczne - dzień pierwszy
Pierwszego dnia warsztatów edukacyjno-plastycznych z Fundacją „Koty
z Kociej” każdy z uczestników mógł na chwilę poczuć się
architektem. W poniedziałek bowiem dzieci, pracując w grupach,
projektowały idealne domy dla bezdomnych kotów. Taka forma zajęć
sprzyjała integracji uczestników, którzy, nie znając się
wcześniej, od razu znajdowali wspólne tematy. Nie było liderów,
każdy dodawał coś od siebie, a najważniejsze były wyobraźnia i
kreatywność. Rysując na czarnym kartonie pastelami i kredkami
świecowymi, uczestnicy musieli pamiętać o uwzględnieniu
wszystkich potrzeb zwierzaków, je same również należało
przedstawić. Zajęcia, realizowane przez Fundację, odbywały się w
ramach zadania publicznego Jaworzno Miasto Kotów III na zlecenie
Urzędu Miejskiego w Jaworznie, nic więc dziwnego, że na wstępie
Kasia przybliżyła dzieciom, na czym polega działalność
organizacji.
piątek, 10 lipca 2020
Robótki artystyczne - dzień piąty
Ostatni dzień zajęć poświęcony był autoportretom i portretom.
Podobnie, jak we wtorek obowiązującą techniką był kolaż –
metoda pracochłonna, ale warto się natrudzić dla końcowego
efektu. Kasia przypominała, że prace nie mają być realistycznym
odwzorowaniem, więc w miejsce włosów może pojawić się na
przykład znalezione w gazecie zdjęcie mchu. Tak jak wcześniej
działaniom plastycznym towarzyszyły rozmowy o sztuce, a konkretnie
– o dziełach Gustava Klimta, Fridy Kahlo, Leonarda da Vinci i
Edvarda Muncha. Pojawiły się także inne tematy – perypetie
stomatologiczne, upodobania kulinarne oraz kocie zachowania. Mimo
jednej techniki w jej obrębie powstały odmienne prace – tak, jak
różni są ich autorzy.
Robótki artystyczne - dzień czwarty
Czwartego dnia zajęć podstawowym tworzywem były wykorzystane w
nieoczywisty sposób warzywa i owoce: cebula, czosnek, ziemniaki,
kalafior, liście kalarepy i kapusty pekińskiej. Przekrojone na pół,
pomalowane farbami akrylowymi i jako pieczątka odbite na papierze
dały niezwykłe efekty. Cytryna stała się słońcem koloru
morskiego, ziemniak jajkiem wielkanocnym, kalafior – drzewem z
granatową koroną i brązowym pniem, a liść ozdobiły cztery pasy
– każdy w innym kolorze – co upodobniło go do flagi. Niektóre
kształty przypominały dzieciom meteoryty, a różnobarwne plamy
kojarzyły się z klaunem lub kolorowym zwierzęciem. Kasia
apelowała, by uczestnicy nie bali się korzystać z różnych
materii, bo końcowy efekt zależny jest jedynie od ich wyobraźni,
radziła także, jak w optymalny sposób korzystać z farb.
Robótki artystyczne - dzień trzeci
Trzeciego dnia zajęć podstawowym tworzywem wciąż pozostawał
karton (należy pamiętać o recyklingowym wydźwięku robótek
artystycznych), a uczestnicy tworzyli z niego kolorowe rozetki. Kasia krok po
kroku pokazywała, jak powstaje taka dekoracja ścienna, a gdy
sytuacja tego wymagała, również służyła pomocą. Podkreślała,
że zajęcia te mają na celu nie tylko usprawnienie zdolności
manualnych, ale posiadają również wymiar relaksacyjny. Poza tym
świadomość, że samemu stworzyło się coś ładnego, co potem
może ozdobić nasze pokoje, jest bardzo przyjemna. W swoich pracach
dzieci stosowały bardzo interesujące zestawienia kolorystyczne,
opowiadały także o swoich skojarzeniach (wycięte z kartonu kółka
przypominały im pizzę lub frisbee, splątana włóczka –
kałamarnicę, a kłębek w ciemnym kolorze – wielką oliwkę).
Robótki artystyczne - dzień drugi
Drugiego dna warsztatów każde z dzieci techniką kolażu tworzyło
swoją mapę marzeń. Kartony zapełniły się więc opowieściami o
ich pasjach i planach. Kasia tłumaczyła, że wycięte z gazety
zdjęcie kota to zbyt proste rozwiązanie. Znacznie lepiej wyciąć
jedynie zarys zwierzęcia, a szczegóły jego fizjonomii namalować
pisakiem. Znając już nieco naszych uczestników i spoglądając na
prace, można było z całą pewnością stwierdzić, która jest
czyja – wiadomo, kto uwielbia muzykę, wirtualną rzeczywistość i dinozaury, kto spędza czas
w towarzystwie książek i kotów oraz kogo pasjonuje historia
sztuki.
wtorek, 7 lipca 2020
Robótki artystyczne - dzień pierwszy
Nadeszły wakacje, a wraz z nimi – robótki artystyczne w naszym
Teatrze. W tym roku, z wiadomych przyczyn, w maseczkach i z
zachowaniem stosownego dystansu, ale jak zawsze w wesołej i twórczej
atmosferze. Z racji miejsca dzieci tworzyły maski teatralne. Były one jednak abstrakcyjne, niekonwencjonalne - uczestnicy, stosując różne techniki, mogli
popuścić wodze fantazji. Materią, na której pracowali, był
karton, który okazał się być bardzo wymagającym tworzywem. Prowadząca zajęcia Kasia przypominała, jak istotne jest ekonomiczne zarządzanie tym materiałem. Działaniom artystycznym, jak zawsze, towarzyszyły rozmowy na temat
relacji z rodzeństwem, wspomnień z wakacji i tegorocznych planów.
Dzieci opowiadały o zwyczajach swoich kotów, pasjach i tym, co
ostatnio im się przytrafiło. Wykazały się także znajomością
dziejów teatru oraz historii sztuki (padały między innymi takie
nazwiska, jak Abakanowicz, Matejko, Mitoraj, Kusama, van Gogh, Dali i
Pollock).
Subskrybuj:
Posty (Atom)