W środę rozgrzewka, prowadzona tradycyjnie przez Marlenę,
rozpoczęła się od „machania skrzydełkami” w rytm „Take On
Me” zespołu a-ha. Później było równie przebojowo - podczas
„Sofii” Alvaro Solera maszerowano w miejscu, następnie kręcono
biodrami, a w trakcie refrenu wykonywano „pajacyki”. Rozruszano
wszystkie części ciała – od karku, poprzez kolana, a kończąc
na kostkach i palcach u stóp. W przerwach Marlena przypominała, jak
ważną rolę w trakcie i po każdym ćwiczeniu pełni oddech.
Później pałeczkę przejęła Kasia, która poprowadziła z dziećmi
„gimnastykę buzi i języka”. Uczestnicy ugniatali swoje twarze
jak ciasto lub plastelinę, warczeli na podobieństwo motocykli,
brzęczeli niczym pszczoły. Po chwili na scenie pojawiły się dwa
krzesła, a dzieci w parach wykonywały ćwiczenie o nazwie „mówiące
ręce”. Jedna osoba opowiadała historię, a druga ilustrowała ją
za pomocą dłoni. Tematami były lot w kosmos, lądowanie na Marsie
i Droga Mleczna, a opowieści nierzadko podążały w zaskakujących
kierunkach. W zajęciach, prowadzonych przez Anię, główną rolę
odegrał rzutnik. Pomalowane różnokolorowymi farbami folie oraz
inne materiały, podświetlone i pokazane na ekranie, stawały się
pojedynkiem lawy z wodą, żółtym serem, dyskoteką, zimowym
pejzażem, sukienką baletnicy, wężem morskim, butem lub gitarą.
Zwieńczenie środowych warsztatów stanowiły zajęcia Basi, w
trakcie których dzieci za pomocą samoprzylepnego papieru
kolorowego, wielobarwnych taśm klejących, cekinów, kredek oraz
flamastrów ozdabiały kartonowe pudełka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz