Szósty dzień warsztatów tradycyjnie zaczął się rozgrzewką.
Oprócz znanych już ćwiczeń (akcentowanie raz jednej, raz drugiej
nogi, „pajacyki”, marsz w miejscu) pojawiły się nowe zadania
(szeroki krok niczym u robotów, „nożyce”, „rowerek”). Jak
zwykle, żadna partia mięśni nie została pominięta, można było
więc płynnie przejść do warsztatów teatralnych.
Ania,
podobnie, jak miało to miejsce wczoraj, ćwiczyła z „Groszkami”
oraz „Niebieskimi Żarówkami” pierwszą scenę powstającego
przedstawienia. Próbowała różnych rozwiązań przestrzennych,
wyjaśniała intencje tekstu, zwracała również uwagę na to, jak
ważne w teatrze są reakcje (na scenie po prostu zawsze coś musi
się dziać). Podkreśliła też, jak bardzo w trakcie spektaklu
jedna grupa powinna być uważna wobec drugiej i odwrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz