Sobotnie zajęcia jak zwykle zaczęły się od rozgrzewki, którą
poprowadziła Kasia. Były „motory”, malowanie ust od środka
językiem, powtarzanie samogłosek (dzieci proponowały wymyślone
przez siebie kombinacje), pojawiło się także nowe ćwiczenie
(„lokomotywa”). Następnie do Kasi dołączyła Ania i obie
poprowadziły próbę dwóch pierwszych scen naszego spektaklu.
Zwracały uwagę na rzecz najbardziej podstawową, czyli ustawienie w
przestrzeni - „Niebieskie Żarówki” oraz „Groszki” muszą
pamiętać, gdzie siedzą oraz skąd wchodzą. Przypominały, jak
ważną rolę w pierwszej scenie pełnią rekwizyty „Żarówek”
(jej rozwinięcie stanowi drugi obraz). Proponowały pewne reakcje,
podkreślały rolę pauzy, mówiły także, że na scenie ciało musi
być czynne („wygodnie” znaczy „źle”) i pod żadnym pozorem
nie wolno stać tyłem do widza. Jedenastego dnia zajęć
dopracowywaliśmy również przejścia między scenami. W naturalny
sposób nasunęły się pewne rozwiązania, które zostaną
wykorzystane w przedstawieniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz