Czwartego dnia zajęć każdy z uczestników mógł stworzyć z
puszki po kociej karmie swój niepowtarzalny organizer. Mógł on
służyć zarówno im, jak i idealnie nadawał się na prezent dla
mamy (na przykład na kosmetyki lub pędzle do makijażu). Kasia
przypominała, że każdy pomysł jest dobry (wszystko jest kwestią
wrażliwości i wyobraźni), ostrzegała także, by uważać na ostre
krawędzie puszek. W ruch poszły nie tylko gazety, klej i zwykły
oraz samoprzylepny papier kolorowy, ale również włóczka. W
efekcie zwierzaki miały różne wyrazy pyszczków, a niektóre wręcz
ludzkie rysy twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz